LĘK O PRZYSZŁY ŚWIAT – Zasada Dualności


Dla tych, którzy chcą doświadczać dualności, świat zawsze będzie dualny.

Z tej dualności przychodzimy my sami, wiele razy wpadaliśmy w nią, zanurzaliśmy się w wojnach, cierpieniu, ubóstwie i w walce dobra ze złem.

Wszystko to, żeby dotknąć samych siebie, swojego rdzenia i żeby się obudzić.

Wszystko dąży do ewolucji, a jak się to przejawia, pozostawmy otwarte bez oceny, ponieważ nigdy nie wiadomo jak świat będzie nam służył.


Pamiętam moją wizytę w domu strachów dla dorosłych. Mój przyjaciel i ówczesny chłopak wystraszyli się grupy wybiegającej z krzykiem i nie zdecydwoali się wejść do środka. Więc weszłam tam bez nich, za to z moją najlepszą przyjaciółką i trzema nieznajomymi dziewczynami z Londynu.

Doświadczałyśmy razem najgorszych strachów, ludzie łapali nas za kostki w pomieszczeniu pełnym długich wstążek bez światła, widzieliśmy zwłoki, dom w którym działa się krzywda i wszędzie czaiło się niebezpieczeństwo.

Przy wyjściu, przy drzwiach, kiedy już wszyscy myśleli, że to nareszcie koniec, wyskoczył na nas mężczyzna z działającą piłą mechaniczną.

Kiedy go zobaczyłam, w jednej sekundzie pomyślałam – to już przesada – i powiedziałam do niego głośno  – strasz je, one się przestraszą. Po czym, wskazałam ręką na dziewczyny za mną. Mężczyzna rozszerzył zdziwiony oczy i ruszył całym impetem na dziewczyny za mną, a ja przeszłam przez drzwi niewzruszona, one rozbiegły się i weszły z powrotem do domu strachów z głośnym krzykiem i buzującą w środku adrenaliną.


Tak to wygląda z dualnością, straszy tych, którzy w nią wierzą, którzy się jej boją, a my, ci którzy nie mają stracha, nie mają konkretnego celu, którzy przywalają na to co jest,  idą przed siebie, bo wiedzą, że ten strach jest dla innych ludzi, dla ich własnej frajdy, dla ich mocnych doświadczeń, nawet jeśli sami sobie nie zdają z tego sprawy.


My możemy pokazywać, że jesteśmy inni, to najwięcej co możemy zrobić dla ludzkości.

Szczerze mówić, że można żyć inaczej, ale czy ludzie uciekający od swojego lęku nas usłyszą?

Tylko wtedy, kiedy sami zorientują się, że coś w tym świecie nie gra, a to, w co usilnie wierzył ich umysł, to wszystko, to tylko iluzja. Wtedy zobaczą cię, zrozumieją twoją prawdę, ale będzie to ich własna decyzja.

Dla tych przebudzonych, jesteśmy i będziemy. Tak jak był tu dla nas Tobiasz, Adamus, Kuthumi, Jezus, Budda i inni.


Pozdrowienia kochani, dla tych którzy widzą, dla tych którzy słyszą, i na pewno dla tych którzy czują.


Nie ma się czego bać w naszej przyszłości. Chyba, że tego właśnie chcemy.

AN

Dodaj komentarz